niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział III - część II

~Pole widzenia Layli~

   Harry i ja szliśmy do kawiarenki rozmawiając o wszystkim i o niczym. Od czasu do czasu robił śmieszne miny, co bardzo mnie bawiło. Ludzie szeptali coś między sobą dziwne się na nas patrząc. Kilka dziewczyn wysłało mi zabójcze spojrzenie. Ja śmiałam się i ignorowałam je. Wraz z Harrym wzięliśmy tacki i stanęliśmy w kolejce po lunch. Przede mną stał Gosh. Koleś jest naprawdę wysoki. Stał tak blisko mnie, że mogłam poczuć zapach jego niesamowitej wody kolońskiej.
   Kiedy wreszcie nadeszła moja kolej, wzięłam jabłko i wodę mineralną. Nie byłam zbytnio głodna. Harry nabrał sobie trochę sałatki i poprosił o cheeseburgera. Wow. On to dopiero ma apetyt.
  Wybraliśmy miejsce dość daleko od przyjaciół Harry'ego. Wszyscy jego znajomi zaczęli się śmiać kiedy posłałam im oburzone spojrzenie.
   Gdy zielonooki wreszcie usiadł, zaatakował swoje jedzenie niczym zwierzę. Śmiałam się patrząc na niego. Jadł kanapkę tak szybko, że myślałam, że zaraz się udusi. Niestety tego nie zrobił. Choć zabawnie byłoby zobaczyć niegrzecznego chłopaka, który dławi się jedzeniem i dziewczynę "frajera", który podchodzi aby mu pomóc. Na myśl o tym mimowolnie się zaśmiałam. Popatrzył na mnie.
-Nie jesteś głodna? - powiedział z ustami pełnymi jedzenia. Przygryzłam lekko wargę, aby nie wybuchnąć śmiechem.
-Em... Nie, nie bardzo - mimo to wzięłam gryza mojego soczystego, czerwonego jabłka. Harry uśmiechnął się ponownie i kontynuował jedzenie.
   Wpatrywałam się w niego dostrzegając każdy atut. Te oczy... Jego oczy... Większość dziewczyn śliniła się patrząc w nie, w tym ja. Uśmiechnęłam się i wzięłam kolejnego gryza. W końcu Harry skończył jeść i zapytał czy może wziąć moją butelkę wody.
-Tak, proszę - powiedziałam wręczając mu ją. Znów się uśmiechnęłam.
   Święte owce! Przestanie się tak szczerzyć! Ale nie dałam rady. Zarumieniłam się widząc jego dołeczki. Głupia ja! Głupia ja! Zatrzymaj rumieniec! Nie, nie zarumieniaj się!
-Dziękuję - powiedział i wziął kilka łyków, a następnie oddał mi butelkę.
   Gdy skończyłam jeść jabłko zadzwonił dzwonek. Oboje wstaliśmy od stolika i odłożyliśmy tacki do przeznaczonego na to pojemnika. Wodę wzięłam ze sobą. Co dalej? Chemia... Ugh! Harry miał chemię ze mną!
-Świetnie, czyż nie? - powiedziałam sarkastycznie do siebie w myślach.
_______________________________________________

Krótki, wiem!
Ale obiecuję, że w ciągu dwóch dni wstawię następny ;)
Jak myślicie? Co stanie się na chemii?
Czy Harry zrobi coś nieprzewidywalnego?

Mam nadzieję, że się podoba!
Zapraszam do komentowania i dziękuję za ponad pół tysiąca wyświetleń!
Kocham Was! <3

Wstawiam film z moim ukochanym Czarkiem.


2 komentarze:

  1. Oczywiście przecież to Harry! On jest do wszystkiego zdolny!
    Krótki, ale co z tego?
    :D
    Super ;D
    Z niecierpliwością czekam na następny :D

    Zapraszam na moje opowiadanie o Harrym jako czarnym aniele:
    http://dark-vegas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. DOBRE :D !
    CZEKAM NA NASTĘPNY ! <3

    OdpowiedzUsuń